Plan zero
Czym jest Plan Zero.
To mój Podręcznik Codzienności.
Plan Zero to mój plan, który napisałam i ciągle koryguję. Plan na mnie, plan na jakość mojego życia fizycznego, mentalnego, emocjonalnego, towarzyskiego. Plan, który nie może być naruszony w ciągu nadchodzącego tygodnia, nawet jeśli będę zaproszona przez Króla Angielskiego na herbatkę, na rozdanie Oscarów czy wręczenie nagrody Nobla. Nope, nie ma wyjątków. Ja jestem priorytetem dla siebie. Nie królowa, nie Oscary czy gale. Ale muszę przerobić te scenariusze na sucho, zanim dojdzie do konkretnej sytuacji, bo w afekcie zapominam jak się nazywam. Tak jak z łatwością przychodzi mi powiedzenie: nie, dziękuję, nie jem nabiału, muszę ćwiczyć mówienie: nie, dziękuję, nie piję alkoholu. Albo: dziękuję za zaproszenie na kolacje, ale dla mnie jest to za późno. Czy możemy umówić się na lunch? Każdy profesjonalny sportowiec ćwiczy na sucho, analizuje swoje treningi, bierze pod uwagę feedback by następnym razem nie popełnić tego samego błędu, by wyeliminować małe niedoskonałości, które zaburzają całą grę. I o to chodzi. O to by je zauważać. Świadomość błędu to połowa sukcesu. Jak mówi David Goggins: „jak jesteś w głębokiej d*pie, to najpierw naucz się podnosić z porażek.”
Otwieram mój notes i robię inwentaryzację ostatniego tygodnia. Sprawdzam czy wywiązałam się ze swojego Planu Zero:
Sen, Posiłki, Ciało, Głowa, Zaangażowanie, Otoczenie, Natura. Moja Święta konstelacja. Sprawdzam, piszę Plan Naprawczy na kolejny tydzień. Jak usprawnić dobre funkcjonowanie Planu Zero w moim życiu, szczerze analizując moje wpadki i odstępstwa. Przyglądam się kto i co jest moim trigger’em. Kiedy zdradziłam sama siebie i dlaczego. Jakie były w tym tygodniu konsekwencje moich odstępstw. Czy odstępstwa pomogły mi być kim chcę być czy zaburzyły cały proces.
Mój Plan Zero to punkt wyjścia do bycia kim lubię być. Kim czuję, że tylko wtedy bycie tutaj ma sens. Wystarczy, że zaburzę swoje priorytety, swój plan dnia i budzę się rozdrażniona, niespokojna, podirytowana, zawiedziona sobą, wybuchowa i gotowa strzelać do najbliższych i każdego przypadkowego przechodnia. I wcale by mnie to nie zmartwiło, że polałaby się krew.
Wszyscy mądrzy i oświeceni, od starożytnych mędrców i mnichów, po XXI-wiecznych naukowców, powtarzają do znudzenia te 7 Przykazań, które ja nazywam Planem Zero. Sen, Posiłki, Ciało, Głowa, Zaangażowanie, Otoczenie, Natura. Traktuję Plan Zero na serio. Z zaangażowaniem, oddaniem i powagą traktuję swoją pracę, za którą mi płacą. A gdyby tak odwrócić plan dnia. Gdyby tak postawić Siebie na pierwszym miejscu. W szkole wyćwiczyli w nas sumienność do przedmiotu, który częstokroć mało nas obchodził. Nie nauczyli nas wogóle sumienności i poważnego podchodzenia do dbania o siebie na poziomie emocjonalnym, psychicznym, fizycznym, duchowym i społecznym. To musi stać się naszą obowiązkową pracą domową. Zaniedbanie tej pracy dopada nas jako WCWP czyli Wielki Czarny Włochaty Potwór zwany także kryzysem wieku średniego. Zadbanie o Plan Zero eliminuje niepotrzebne łzy i rozdarcia wewnętrze, które wielokrotnie prowadzą do stanów odrętwienia czy prokrastynacji.
Plan Zero to podstawa bym świadomie żyła, bym była zadowolona z mojego życia, bym mogła się do siebie uśmiechać, by moje ciało nadążało za moimi planami na przyszłość. Tak długo jak widzę moja Święta konstelacje przede mną, tak długo jak ona wyznacza mi kierunek, jestem pewna, że dojdę w dobre miejsce.
Na mnie działa: Plan Zero i Codzienna Inwentaryzacja.
Posiłki
Naturalne i nieprzetworzone:
Lepiej mniej niż więcej.
Lepiej rzadziej niż częściej.
Lepiej zacząć jeść później w ciągu dnia, a skończyć wcześniej.
Najważniejsze to traktować jedzenie jako paliwo, a nie rozrywkę czy sposób na samotność.
Każdy organ wymaga innej opieki. W nas żyje cały wszechświat bakterii, liczniejszych niż nasze własne komórki – a i one mają swoje potrzeby. Jak żyć spokojnie z taką świadomością? Kto jest kim w tej układance? Kto dla kogo istnieje?
To, co jemy, wpływa dosłownie na wszystko, co dzieje się w naszym ciele: od emocji, przez kondycję fizyczną, aż po klarowność umysłu.
Podsumowując: jeśli coś rośnie w naturze, możesz to zjeść.
Przykłady tego, co rośnie w naturze, to owoce, warzywa, ziarna i nasiona. Są to zazwyczaj produkty jednoskładnikowe i niemarkowe, które można spotkać podczas spaceru, w ogrodzie czy w sadzie.
Czego nie znajdziemy w naturze:
Lays’y, Żywiec, Red Bull, Biała Żubrówka, Pieguski, Kubuś, Berlinki, Jogobella, boczek, gorgonzola, rogalik, sernik. Zazwyczaj są to produkty markowe, wieloskładnikowe, które przechodzą długą drogę, aby osiągnąć swój ostateczny smak i wygląd.
Sen
Regularny i głęboki:
Moja babcia Antonina, której nigdy nie poznałam, mawiała, że trzeba chodzić spać przed 22:00. Pewnie każdy miał taką babcię, która przekonywała, że należy kłaść się wcześnie. Wielu naukowców na całym świecie poświęciło życie, by udowodnić, że babcia Antonina miała rację.
I miała.
Ciało
Ciało jest idealne:
Działa bez naszego udziału. Wie, co robić.
My musimy chodzić do szkoły, by dowiedzieć się, co mamy w środku i jak działają nasze części. Niektóre klasówki zaliczyliśmy na piątkę, inne ledwo na trójkę. A każdy nasz organ wie na szóstkę, co i kiedy robić.
Głowa
Równowaga, spokój i rozluźnienie:
Dbanie o spokojny umysł jest ważniejsze, niż myślisz. Przestań ciągle myśleć, zamartwiać się, przewidywać, analizować. Wyjdź z domu. Masz więcej czasu niż myślisz.
Zaangażowanie
Krócej się nie da:
Otrzymywanie prezentu jest ekscytujące, ale dawanie daje nam większą satysfakcję i potwierdza nasze istnienie. To my sprawiamy, że ktoś się uśmiecha, czuje ulgę, przestaje płakać czy uczy się czegoś nowego.
W momencie, gdy się dzielimy, aktywujemy tak zwaną inteligencję skrystalizowaną, to nie tylko kumulacja wiedzy, ale mądrość i dzielenia się nią, wychodzenie z własnego egocentryzmu.
Jesteśmy jak grzyby, na pierwszy rzut oka każdy grzyb wygląda jak oddzielna roślina, ale one wyrastają z tej samej, niewidocznej dla oka, grzybni. Każdy grzyb tego samego gatunku jest częścią jednego organizmu. Podobnie jest z nami. Chodzimy osobno, myślimy osobno, jemy osobno, ale w rzeczywistości jesteśmy połączeni na wielu niewidzialnych poziomach.
Humanitaryzm to po prostu zrozumienie, że ja jestem w każdym, że każdy zasługuje na szacunek i życzliwość. Dzielenie się nagromadzoną przez lata wiedzą nie tylko nie przepada, ale wręcz rośnie w innych.
Chętnie dzielimy się umiejętnościami i wiedzą z naszymi dziećmi, ale jak satysfakcjonujące jest dzielenie się z setkami ludzi, widząc, jak nasze istnienie trwa w innych.
Otoczenie
Krócej się nie da:
W samotności żyje się łatwiej. W otoczeniu szczęśliwych osób i istot chce się żyć. Pozbawieni prawdziwego połączenia, odczuwamy, że jakość codziennego życia, sposób przeżywania emocji i wydarzeń jest zaburzony. Nasz umysł, ciało i emocje potrzebują równowagi, spokoju i akceptacji.
Nigdy nie śmiejemy się tak szczerze i głośno, jak w obecności bliskich, gdy czujemy się akceptowani, zrelaksowani i wolni od przeszłości i przyszłości. Tylko z innymi możemy śmiać się do rozpuku i do łez. Pizza smakuje lepiej, gdy jemy ją w dobrym towarzystwie. Przytulenie się do psa, krowy czy konia budzi w nas głębokie, spokojne emocje, których nie znamy na co dzień.
Ważne jest przebywanie wśród osób, które niczego od nas nie wymagają, z którymi czas spędzamy lekko, oraz w miejscach, które przynoszą nam spokój, ukojenie i zaciekawienie. Nie musimy jechać na Bali czy w Alpy, by poczuć spokój. Spokój jest w nas, musimy go tylko znaleźć, a potem szukać ludzi, którzy go nie zadepczą, i miejsc, gdzie możemy go doświadczać głębiej.
Natura
Krócej się nie da:
Natura to wielka magia. Wystarczy wyjść ze szkoły, pracy, wyjechać z miasta, i nagle okazuje się, że wszystko zmienia się na lepsze.
Naukowcy twierdzą, że życie na Ziemi zawdzięczamy gwiazdom, a dokładniej eksplozji gwiazd, których pył osiadł na naszej, młodej wówczas, planecie. Ten gwiezdny pył, bogaty w tlen, węgiel, wodór, azot, wapń, żelazo i wszystkie inne pierwiastki, stanowi dokładny skład naszych ciał i całego życia na Ziemi. Jakie to fascynujące i magiczne.
Jesteśmy częścią natury. Natura to my. Nasza budowa i działanie organizmu są podobne do niezliczonych gatunków zwierząt. Bez energii słońca nie byłoby nas. Bez tlenu z drzew nie byłoby nas. Przebywanie na łonie natury, w otoczeniu drzew, roślin i dzikich zwierząt uspokaja nas, przywraca spokój i równowagę, wycisza natrętne myśli, pobudza naszą kreatywność i umiejętność rozwiązywania problemów. Dzieci przebywające w lesie czy na łące, bawiąc się, biegając i doświadczając nieznanego, przeżywają przygody, które pobudzają powstawanie nowych połączeń neuronowych w mózgu, zapobiegają licznym chorobom cywilizacyjnym, a w dorosłym życiu pomagają radzić sobie z przeciwnościami losu. To po prostu najlepsza rozrywka.
Patrząc na świat przez pryzmat tej wiedzy, świat staje się czarodziejski i ekscytujący.